piątek, 3 grudnia 2010

art of sin.

SAT:0421PM

- Puknij sztukę..
- Co ? Po co teraz... Wieczorem może, nie mam kurwa weny na spida.
- No wciągnij sztukę - dobre jest.. Później będzie więcej, dzisiaj nie mam hajsu na koko, wiesz ale nie pękaj, oddam Ci, jutro będę miał już... Weź spróbuj, 'szczura' przynajmniej wciągnij bo nie wiem ile wydzwonić tego dla nas i czy dobre, mnie już trochę porobiło, widzisz zresztą. Skale porównawczą będę miał, czaisz - mi już mordę paraliżuje a jeszcze wieczorem Magda wpada, może być dobrze dzisiaj, skręcimy coś razem człowieku....

Unikam ścierwa, bo nie lubię. Źle się czuje od fety, zjazdy mam i delirium. Na drugi dzień zawsze z dupy mi się pot leje od tego gówna...

Alex lubił się nakręcać od wczesnego popołudnia. Kilka zdań na raz wypowiedziane, jednym tchem. Dziury w nosie upierdolone białkiem, widać po nim zresztą, że się nie oszczędza.

Wyjebany, od 48 godzin goni myśli, rzuca się w oczy, jest przećpany ostro, nie chce nawet kończyć tej bomby, która trwa już kilkadziesiąt godzin. Wieczorem znowu melanżowy rollercoaster - dupy w klubach, drinki, wciąganie, palenie, miasto, tanie żarcie rano w fast foodach i zjazdy od tego wszystkiego, które wyeliminują go z obiegu na kolejne 14 godzin.

Wielu tak robi, wielu z nas lubi. Wypalamy resztki naturalnej energii, gonimy za hajsem a później rozpierdalamy na używki, zadowalanie duszy i podkręcanie ciśnienia, w mało naturalny sposób - jakby świat miał się skończyć za chwilę. On teraz zaprogramowany przez miejską dżungle, biega w koło po mieszkaniu, nie potrafi znaleźć sobie miejsca w którym przynajmniej na chwile stanie, zatrzyma się na sekundę, pomyśli.

Sam zresztą tak czasem działam.

Jeśli raz spróbujesz, to nie oczekuj litości. Z takim życiem, jest jak z czystą metą - nie próbuj nawet raz, może się okazać, że Twoja silna wola pozostała mitem, a to wciągnęło Cię jak czarna dziura i nie potrafisz już inaczej, normalnie.

Ja już nie potrafię, ale przynajmniej zrobię z tego sztukę..

0 komentarze: